Milczeniem nie ochronimy dzieci, z milczenia rodzi się strach!
1.Rozmawiajmy i stwórzmy przestrzeń do rozmowy.
To ważne, byśmy rozmawiali z dziećmi, zapewnili, że chcemy z nimi rozmawiać i odpowiadać na pytania. To niezwykle ważne byśmy my – rodzice, ważni dorośli, byli osobami od których dzieci będą otrzymywały informacje oraz osobami, które będą korygowały informacje zasłyszane poza domem. Ważne, by nazwać, co się dzieje i nazwać dlaczego wokół nas- dorosłych tak często pojawia się temat wojny w Ukrainie.
2. Język powinien być dostosowany do wieku dziecka i opierać się o fakty, na które dziecko jest gotowe.
3. Nazywajmy i akceptujmy emocje. Pytajmy dziecko co czuje. Pozwólmy wyrażać im emocje.
Ważne jest zaakceptować każdą emocję. Zaprzeczanie, przykrywanie i udawanie, że „nic się nie dzieje”, może przepełniać niepokojem. Często wspierające jest podzielenie się, że i my doświadczamy trudnych emocji.
4. Bądźmy uważni na katastrofizację.
Gdy czujemy lęk mamy tendencję do zniekształcania myśli i przewidywania dodatkowej katastrofy. Ważne, by być uważnym na komunikaty, które kierujemy do dziecka i do innych wokół. Ważne, by pytać dziecko o myśli, o to jakie zna fakty. I jednocześnie nie kłamać.
5. Ograniczajmy śledzenie informacji do niezbędnego minimum (smartfony, komputer, telewizja). Wybierajmy informacje słuchowe, ograniczając tym samym obrazy wojny.
Nie pokazujmy dzieciom obrazów wojny. Wielu nastolatków, jak i osób dorosłych całe godziny spędza śledząc kolejne doniesienia z Ukrainy. To jeszcze mocniej pogłębia w nich lęk i niepokój.
6.Nie zarażajmy swoim lękiem,
Pamiętajmy, że my dorośli rozmawiając między sobą o wojnie także okazujemy emocje. Jeśli robimy to w obecności dzieci, to zaczynają one wyczuwać nasze emocje, co pogłębia ich niepokój.